Portal Resko24.pl - Menu boczne
Pin It

RESKO. Klub Ka-60, nieodmiennie wspierany przez Dyrekcję Centrum Kultury w Resku, nadal działa aktywnie, kultywując wypracowane dotychczas zwyczaje. Na przykład utrwaliło się, że gospodyniami comiesięcznych spotkań są członkinie klubu, które się w danym miesiącu urodziły. To one zapewniają poczęstunek do kawy i obmyślają formę rozrywki. 

Przed nami zaplanowane wyjazdy, a za nami aż trzy sympatyczne jubileusze. W styczniu klub świętował swoje 5-lecie, w maju osiemdziesiąte urodziny naszej uroczej Koleżanki, Jadwigi Zimny, a ostatnio sierpniowe jubilatki poświęciły część spotkania na organizowaną wcześniej w tajemnicy niespodziankę.

W ostatni poniedziałek miesiąca założycielka klubu, Maria Sękowska, została mocno zaskoczona działaniem koleżanek, które nie tylko założyły Jej na głowę krakowski wianek ze wstążkami (wykonany artystycznymi dłońmi Krystyny Kalenkiewicz), ale i zaśpiewały kilka zwrotek na melodię krakowiaka (ze słowami Joanny Jakuszyk). Bowiem dokładnie 50 lat temu przyjechała z Krakowa i zamieszkawszy w Resku podjęła pracę w L.O. A, że od tamtej pory jest już reskowianką, ostatnia przyśpiewka zawiera słowa: " Jubileusz zacny Maryni Sękowskiej, reskowianki jednej z ziemi podkrakowskiej". Zabawa była wyśmienita, a wszystkie trzy jubilatki tego miesiąca odpowiednio uhonorowane. Nie obyło się, oczywiście, bez zdjęć...

PRZYŚPIEWKI KRAKOWSKO-RESKOWSKIE         
                     

               Krakowianka jedna do Reska przybyła.
               Niejednemu chłopcu w głowie zawróciła.

               Przybyła do Reska krakowianka młoda,
               włos związany w kitki, lico jak jagoda.

               Zjechała do Reska jedna krakowianka,
               zachwyciła się nim pierwszego poranka.

               Krakowianka jedna w Resku zamieszkała,
               wszystko co potrafi szybko pokazała.

               Taka była nasza krakowianka zdolna,
               że dostała tytuł: profesorka szkolna.

               Nauczała długo, pracy się nie bała,
               roczniki biologów z ręki wypuszczała.

              Teraz po półwieczu była krakowianka
              jest rozpoznawalna jako reskowianka.

              Pomieszkała w Resku reskowianka miła,
              nie miała co robić, to klub założyła.

              Pięć lat klubu przeszło, wtedy na jaw wyszło:
              pięćdziesięciolecie obchodzić jej przyszło.

             Jubileusz zacny Maryni Sękowskiej,
              reskowianki jednej z ziemi podkrakowskiej!


Resko, koniec sierpnia 2014 r.    (sł. Joanna, mel. ludowa)

Joanna Jakuszyk

R24PL
Redaktor: R24PL

Twoja reakcja na artykuł?

Komentarze można dodawać po zalogowaniu. Zapraszamy do dyskusji.

Zaloguj
x
x
Zarejestruj
x