Nadal trwa batalia inwestor kontra radni gminy Resko. Na ostatniej komisji rady miejskiej, inwestor z Nowogardu zaproponował fermę drobiu, zamiast fermy norek.
w styczniu inwestor z Nowogardu złożył wniosek o wydanie decyzji, o środowiskowych uwarunkowaniach na budowę fermy w okolicach Smólska na 340 tysięcy sztuk norek. 23 stycznia b.r., na posiedzeniu komisji Rady Miejskiej, radni analizowali ten temat. Podczas sesji Rady Miejskiej (25.01.2017r.) podjęto uchwałę w sprawie planu zagospodarowania przestrzennego na którym planowana jest ta inwestycja. Przyjęto zapis, że tereny w dotychczasowym użytkowaniu rolniczym przeznacza się na tereny rolnicze i prowadzenie upraw leśnych z dopuszczeniem na zabudowę zagrodową oraz do użytkowania turystycznego. Więcej w artykule: Ferma norek w gminie Resko?
Radni z Reska nadal podtrzymują swoje stanowisko, nie chcą na terenie gminy Resko tzw. odorowych inwestycji. Inwestorzy zaproponowali alternatywę wobec sprzeciwu radnych, na kupionych terenach w obrębie Smólska i Pisków chcieliby wybudować fermę kur.
- Radni na ostatniej komisji, która odbyła się 25 października, ponownie omawiali plany zagospodarowania przestrzennego dotyczące terenów gdzie miałaby powstać ferma norek. Obecny plan zagospodarowania przestrzennego działek, których właścicielem są inwestorzy z Nowogardu, wyklucza zabudowę pod prowadzenie hodowli. W związku z tym inwestorzy zaproponowali inne rozwiązanie. Jeżeli mieszkańcy gminy Resko nie chcą norek, to w zamian na tych terenach mogą wybudować fermę drobiu. Przedstawili radnym szczegóły dotyczące nowego pomysłu. Radni po wysłuchaniu argumentów inwestora, niezmiennie podtrzymują miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego zakazujący zabudowę tych terenów pod inwestycje (hodowle) odorowe - powiedziała Danuta Mielcarek, sekretarz gminy Resko.
Zakładając jednak, że radni zgodziliby się na nowy pomysł inwestorów z Nowogardu, czyli fermę drobiu, nie ma żadnych gwarancji, że za jakiś czas na tym terenie nie powstałaby jednak ferma norek.
- W uchwale dotyczącej planu zagospodarowania przestrzennego, nie można zastrzec, że miałaby tam powstać konkretnie ferma drobiu. Taka uchwała byłaby niezgodna z prawem. Czyli jeżeli inwestor byłby już w posiadaniu planu zagospodarowania dopuszczającego budowę obiektów pod fermę drobiu, zgodnie z prawem po jakimś czasie mógłby tam hodować coś innego - powiedziała Danuta Mielcarek, sekretarz gminy Resko.
Jak nam powiedział jeden z radnych (nazwisko do wiadomości red.) dziwi go postawa inwestorów.
- Skoro już kupowali tą ziemię i planowali milionowe inwestycje, dlaczego przed ich zakupem nie zapytali o warunki zagospodarowania przestrzennego. Mając wiedzę, że na tych terenach nie dopuszcza się takiej hodowli, raczej nikt by tej ziemi nie kupił. To przecież nie pierwsza próba takich inwestycji na naszym terenie, teraz Smólsko i Piaski, wcześniej Iglice i Przemysław, w każdym z tych przypadków inwestorzy nie uzyskali zgody - dopowiada radny.
Resko24.pl
Komentarze
Drogi Cześku - wbrew Twojej opinii większość nosów ludzkich wyczuwa zapach koło każdej z ferm hodowlanych. Trudno nie zgodzić się z argumentacją, że karma dla kur w odróżnieniu do kiszonki nie śmierdzi... jednak jak doskonale wiesz, to co śmierdzi to nie karma, lecz obornik kurzy (często na nowo zakładanych fermach również z instalacjami do jego przetwarzania, np. na granulat).
Radny na którym wieszasz psy próbował wytłumaczyć ci, że nie istnieje metoda na zakazanie danej hodowli. Próbują zakazać zabudowy terenu (wobec tego żadna ferma, jak również kompostownia, ale też produkcja soku owocowego nie powstanie). Jeśli zezwolą na próbę mataczenia jaką jest ferma kur... zezwolą na zabudowę terenu. Wówczas inwestor może skorzystać z tego prawa i postawić np. fermę norek.
Podobno są tacy którzy nie czują zapachu ferm norek, smrodu nieumytych nóg, potu i starej kiełbasy. Nie oznacza to jednak, ze inni tego nie czują.
[PROSZĘ NIE UŻYWAĆ WULGARYZMÓW - REGULAMIN - MODERATOR]
[PROSZĘ NIE UŻYWAĆ WULGARYZMÓW - REGULAMIN - MODERATOR]
I tylko ci którzy pracowali przy fermie drobiu wiedzą, że zapach przechodzi do bezpośredniego sąsiedztwa podczas chowu przez wentylację, a ślad amoniaku dusi bezpośrednich mieszkańców (przez co ferm się nie lokuje w sąsiedztwie domów). Oczywiście cyklicznie halę wietrzy się, czyści i dezynfekuje... a zapach przenika dużo dalej. Choć fakt - zapach setek tysięcy kur jest bardziej znośny niż setek krów w oborze, tysiąca świń w chlewni i pół miliona norek w pawilonach.
Druga znawczyni - lidia - wie, że obornik kurzy sprzedaje się jako nawóz do ogródka i pomimo niego truskawki nie śmierdzą. Jednak przy całej wiedzy... nie wie, ze to co sprzedaje się w worku to granulat przefermentowanego nawozu, który jest wysuszony niczym mumia egipska. Podczas fermentacji przywołany nawóz jest pozbawiany chorób, większości przykrego zapachu, a jego rozprzestrzenianie zatrzymuje stan suchy granulatu...
Potem Edmund - znawca prawa. Wmawia, ze można wprowadzić do planu zagospodarowania przestrzennego zapisy o zakazie hodowli konkretnych gatunków... tylko nie zna orzeczeń sądów odwoławczych, które po skargach inwestora uznawały, ze gmina może co najwyżej określić czy na danym terenie można prowadzić produkcję rolną bez zabudowy, rolną z możliwością zabudowy, budownictwa mieszkalnego, usługowego itp. Nie można nakazać, czy zakazać hodowli gatunku ŻADNYM zapisem - bo każdy sąd odwoławczy przyznałby rację inwestorowi, ze gmina wykracza poza swe możliwości.
Rodzimy za to jest lis (białoszyjny i pastelowy), szynszyla beżowa, nutria standardowa, nutrie bursztynowo−złociste, białe niealbinotyczne, perłowe, pastelowe, sobolowe i czarne dominujące, królik popielniański biały, tchórz.
Ale do rzeczy, prawda jest taka,że nikt Was tu nie chce (przepraszam, jest kilku co z założenia są przekorni i podchwytują Wasze marne argumenty) i Waszych hodowli, powiem jeszcze raz to, że wtopiliście kasę kupując ziemię to Wasz nieprzemyślany problem! Wszędzie wokół głupszych o siebie szukaliście i się nie udało? To teraz gmina Resko? Według Was to jest ta inwestycja co ma zbawić naszą gminę? Ha ha ha, powiem jeszcze raz: TEN CO CHCE PRACOWAĆ JUŻ DAWNO PRACUJE, LENIE SIEDZĄ W DOMACH I CHOĆBY CZOŁGIEM ICH NIE RUSZYSZ!. Żyje im się zacnie bo teraz takie Państwo mamy co finansuje swój elektorat, ok niechaj tak będzie, drażni mnie tylko to, że na tych nierobów m.in. ja muszę pracować.
Jeszcze odnośnie tych zwolenników, jak tylko w Resku trochę pośmierdziało to od razu wielkie larum było wśród mieszkańców: http://www.resko24.pl/aktualnosci/1322-skad-ten-smrod.html
oo i tutaj: http://www.resko24.pl/aktualnosci/1117-przerazliwy-smrod-wokol-reska-alarmuja-czytelnicy.html
i jeszcze tutaj: http://www.resko24.pl/aktualnosci/93-rozlaly-sie-odpady-z-oczyszczalni.html
I tym miłośnikom jeszcze ten artykuł polecam: http://www.resko24.pl/aktualnosci/567-smierdzaca-inwestycja-w-iglicach.html
Już wszyscy zapomnieli?
A tak robili kiedyś nieudolną propagandę na YT: https://www.youtube.com/watch?v=0_R1cRGe3Bg :)
Czy ludziom tego pokroju chociaż trochę można zaufać?
To jest film nagrywany na fermie norek Zbigniewa: "Cała prawda o norkach"
https://youtu.be/3OBcVMsLZsQ
PS Walnij mi minusika, razem ze swoim sztabem od "krzywego" wizerunku.
Ja nie muszę się znać na hodowli, zwłaszcza tej Waszej. Czy Wy nie rozumiecie, że nie chcemy Was w naszej gminie? Przestańcie barwy przeinaczać i ubierać te swoje biznesy w piękne fachowe słówka. Powtórzę! Kupiłeś ziemię i ... (chyba się coś nie udało, albo ktoś nie przyklepał). To tyle, stawiaj na agroturystykę, wykop staw (tylko nie jezioro, bo tak na hurt idziecie), wpuść karpia, albo siej tam coś i bierz dopłaty, no w końcu to Gospodarstwo Rolne.
Żadnej hodowli nie będzie
Jestem za hodowlą drobiu, jednak rozumiem rację radnego jaki jasno powiedział dlaczego boi się umożliwić hodowlę inwestorowi, który zainwestował środki w chów norek, raport oddziaływania na środowisko dla inwestycji fermy norek, ma projekt pawilonów norek, ziemię kupioną z intencją chowu norek.
Z drugiej strony w żadnym wypadku nie rozumiem dlaczego radni mieliby umożliwić powstanie fermy drobiu od strony panujących wiatrów.
Na wioskach się robi takie interesy a nie w mieście
To nie będzie kilka sztuk w przydomowej hodowli tylko Mega sranie i zapach zwierząt
I nikt nie da na to wieczystej gwarancji że zawsze będą tak dbali o jak najniższą emisję fetoru
I kurczaki zmienią się w futrzaki
Pewnie ten "były pracownik" miał na myśli połączenie wentylacji z klimatyzacją (włączanej automatycznie podczas okresu wiosna-lato) stosowanej w celu ochłodzenia hali z uwagi na to, że 30 kg kurczaka na m2 grzeje mocno!
Jak na ferme drobiu może być... ale czy na pewno o drób chodzi?
4 km jest do mostu na Redze (elektrowni wodnej).
W dodatku tych kilka pawilonów to miałaby być ferma na 2400 DJP. A to więcej niż łącznie ma w 2005 roku cała gmina Resko i cała gmina Płoty...
http://www.wios.szczecin.pl/bip/files/081EC94866D342D8B61056CD95F45815/Raport.pdf
Dla tej inwestycji 2400 DJP kury daje 24000-37000 ton obornika rocznie. W przeliczeniu na ciężarówki wywożące po około 22 ton na raz to 1090-1680 samochodów rocznie (około 4 sztuk na każdy dzień).