Tej nocy, z soboty na niedzielę (z 29 na 30 marca), czeka nas kolejna zmiana czasu. Zegarki przestawimy z godziny 2:00 na 3:00, przechodząc z czasu zimowego na letni. Oznacza to, że tej nocy będziemy spać o godzinę krócej, ale za to dni staną się dłuższe, a słońce będzie zachodzić później.
W dobie wszechobecnej elektroniki, większość naszych urządzeń sama dokona tej zmiany. Jednak tradycyjne zegarki wymagają naszej interwencji.
Jednak czy ta tradycja ma jeszcze sens?
W 2019 roku Parlament Europejski podjął decyzję o rezygnacji ze zmian czasu, która miała wejść w życie w tym roku. Dlaczego więc nadal przestawiamy zegarki? Okazuje się, że państwa członkowskie UE nie doszły do porozumienia w tej sprawie. Dyskusja trwa, a argumenty za i przeciw są równie silne.
Zwolennicy zmian czasu argumentują, że pozwalają one lepiej wykorzystać światło dzienne, oszczędzając energię. Przeciwnicy wskazują na negatywny wpływ na zdrowie i samopoczucie, a także na fakt, że oszczędności energii są minimalne.
Pytanie, jaki czas powinien obowiązywać przez cały rok – letni czy zimowy – pozostaje otwarte. Decyzja ta będzie miała wpływ na nasze codzienne życie, od godzin pracy po czas spędzany na świeżym powietrzu.
Czy tegoroczna zmiana czasu będzie jedną z ostatnich? Czas pokaże. Jedno jest pewne, dyskusja na ten temat nie cichnie, a przyszłość tej archaicznej tradycji stoi pod znakiem zapytania.
Resko24.pl