Portal Resko24.pl - Menu boczne

AKTUALNOŚCI

Na pełen optymizm jest jednak za wcześnie. Pobrane próbki wody przeszły pozytywnie badania wewnętrzne, na ostateczne wyniki trzeba poczekać przynajmniej do piątku.

Oczywiście, na tą chwilę korzystanie z wodociągu jest bezpieczne. WiK Resko przeprowadził wewnętrzne badanie jakości wody, zlecając to akredytowanemu laboratorium PUWiS z Nowogardu. W badanych próbkach wody nie stwierdzono mikroorganizmów.

Standardowa procedura wymaga jeszcze ostatecznego potwierdzenia przez laboratorium Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej z Łobza. Jeżeli wynik będzie zadowalający, najprawdopodobniej w piątek ogłosi to PSSE z Łobza.

Brak tzw. zebry i oznakowania pionowego. Chodzi o przejście dla pieszych na ul. 1 Maja, tuż przy Szkole Podstawowej z którego często korzystają dzieci.

Wszystkie dzieci które idą do szkoły z miasta, korzystają własnie z tego niebezpiecznego przejścia. Teraz wygląda to tak, jakby w tym miejscu w ogóle nie było przejścia dla pieszych (nie informują o tym żadne znaki).

Aby pokonać ten odcinek drogi zgodnie z przepisami, dzieci musiałyby skorzystać z przejścia przez ul. Wojska Polskiego tuż przy księgarni, następnie  powinny  przejść przez ul.1 Maja idąc w kierunku poczty i ponownie przejść przez ul. Wojska Polskiego, aby w końcu dotrzeć do szkoły. Ta opcja nie jest bezpieczna.

W związku z tym, że chodzi o bepieczeństwo, niemal natychmiast próbowaliśmy ustalić kto jest odpowiedzialny za stan tego przejścia. Zadzwoniliśmy do zarządcy ul. 1 Maja, czyli do Zarzadu Dróg Powiatowych w Łobzie. Jak nas poinformował Marek Matysiak, pracownik ZDP Łobez, wspomniane przejście leży w obrębie skrzyżowania z drogą wojewódzką nr 152 (za tą drogę odpowiada ZDW Gryfice) i teraz trzeba ustalić, kto jest odpowiedzialny za to przejście - to znowu wymaga czasu. Najprawdopodobniej ZDW Gryfice.

Jesień to piękna pora roku, kiedy to zmienia się przyroda, jest kolorowo, a zwierzęta przygotowują się do nadchodzącej zimy. Dlatego, też przedszkolaki z Punktu Przedszkolnego przy Szkole Podstawowej im. Ireny Sendlerowej w Starogardzie postanowiły poobserwować złotą polską jesień w lesie.

W ramach współpracy zarówno z rodzicami, jak i Nadleśnictwem Resko, w piątek 27 października, wybrały się na wycieczkę do Leśnictwa Orzeszkowo.
Na miejscu miło powitała nas Leśniczy Pani Mirosława Wojnicz, Podleśniczy Pan Dariusz Waszyński, Pan Andrzej Gradus oraz Państwo Dorota I Grzegorz Matławscy , dzięki którym nasza wycieczka mogła się odbyć. W Orzeszkowie okazało się, że „Pani Jesień” już do lasu zawitała. Dzieci rozpoznawały poszczególne gatunki drzew, obserwowały naturalne środowisko roślin, zwierząt oraz zmiany zachodzące w lesie podczas jesieni.

Była to dobra okazja do rozbudzenia zainteresowań otaczającą przyrodą i poszukiwania oznak jesieni. Po części dydaktycznej przyszła pora na przygotowaną niespodziankę - ognisko i pieczenie kiełbasek. Wszyscy ze smakiem zajadali pieczoną kiełbaskę, a po tym pyszny deser ciasto z leśnymi jagodami. Uśmiechy nie znikały dzieciom z twarzy. W radosnych nastrojach, pełni wrażeń wróciliśmy do przedszkola.

Dzieci i pracownicy Punktu Przedszkolnego przy Szkole Podstawowej im. Ireny Sendlerowej w Starogardzie mają wielkie serce dla zwierząt.

Placówka wzięła udział, jak co roku, w akcji charytatywnej zbierania karmy organizowanej przez Urząd Gminy Resko. Zbiórka ta ma na celu uwrażliwić dzieci na potrzeby zwierząt, uczyć je odpowiedzialnej postawy wobec nich oraz nietolerancji wobec okrucieństwa i przedmiotowego traktowania naszych małych przyjaciół.

SERDECZNIE DZIĘKUJĘ DZIECIOM I RODZICOM ZA ZAANGAŻOWANIE W AKCJĘ CHARYTATYWNĄ "KOCIE ŁAPKI ZBIERAJĄ DATKI" , W KTÓREJ ZAJĘLIŚMY I MIEJSCE W GMINIE RESKO.

W nagrodę dzieci pojadą do kina.

Małgorzata Niedźwiedzka

Dzięki pomysłowi, zaangażowaniu i nieocenionej pomocy Pani Sołtys, dzieci ze Starej Dobrzycy mają gdzie się schronić w oczekiwaniu na autobus szkolny.

Zwykły przystanek autobusowy, ale do niedawna takich "luksusów" w Starej Dobrzycy nie było. Była za to drewniana wiata która chroniła kontenery na śmieci.

Mieszkańcy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Przy dużej pomocy i zaangażowaniu pani Elwiry Piestrzeniewicz z sołectwa Gradzin (Gardzin, Gozdno,Stara Dobrzyca,Sosnówko), ze zwykłej śmietnikowej wiaty, udało się stworzyć bardzo schludny i funkcjonalny przystanek. Bezpośrednie otoczenie również zyskało na wyglądzie.

Teraz kiedy jest coraz zimniej, mamy częste opady deszczu a wkrótce nadejdzie zima, ta wspólna inwestycja okaże się jeszcze bardziej potrzebna. Dzieci zachwycone inicjatywą rodziców, już zapowiedziały, że same wymyślą nazwę dla swojego schronienia.

W 2012 roku na łamach "Tygodnika Łobeskiego" (dzisiaj już nie istniejącego), "Głos Budy" z Zespołu Szkół w Resku podjął temat bardzo bogatej i jednocześnie ponurej historii klasztoru w Święciechowie. Największa tragedia rozegrała się 1945 roku, kiedy to armia radziecka w całej okolicy dopuszczała wielu brutalnych czynów na miejscowej ludności.

Droga z Reska do Radowa Wielkiego wije się w pięknej okolicy. Przejeżdżając skrzyżowanie z drogą do Dorowa, często nie zdajemy sobie sprawy, co się kryje za ścianą dostojnych buków, stojących przy szosie.

Tajemnicze ruiny klasztoru, którego widok opowiada minioną historię, stare dęby, mające nawet po 600 lat. Nieprawdopodobne jest to, że one kiedyś były uczestnikami tragicznych wydarzeń wojennych. Zamykając oczy, możemy wyobrazić sobie chociaż trochę z tego, co działo się tam w dawnych czasach. Drzewa opowiadają nam szumem swych liści opowieści z dawnych lat, a ruiny…

Pierwszy właściciel Ludolf von Beckedorff urodził się w 1778 r. w Hanowerze. Był człowiekiem wykształconym i zamożnym. Ukończył teologię protestancką i medycynę, ale również naukę Kościoła katolickiego. Owocem tego stała się konwersja, którą przyjął w 1827 roku, i to właśnie spowodowało, że podziękowano mu za pracę w niemieckim rządzie. Z tej przyczyny za pośrednictwem szwagra von Bulowa kupił majątek w Grünhoff, czyli Zielonej Dolinie, obecne Święciechowo. W 1828 roku założył tutaj pierwszą kaplicę. Wielka wiara Ludolfa spowodowała, że dzięki niemu powstały piękne dzieła charytatywne i wychowawcze. Na zakupionym przez siebie terenie odnowił życie religijne. Na tym terenie mieszkało wówczas 37 katolików i ich liczba potem rosła.

27 października 2017 roku w Domu Pomocy Społecznej w Resku po raz kolejny odbył się „Dzień głośnego czytania”.

W spotkaniu, które oficjalnie otworzyła pani Teresa Kłosowska, udział wzięli licznie zgromadzeni mieszkańcy domu, dyrektor pan Marcin Czura, vicedyrektor pani Renata Breyer i młodzież z Zespołu Szkół w Resku: Marita Romańczuk, Natalia Jakubów, Dominika Krohn i Adrianna Szcześniak pod opieką pani Elżbieta Kuc.

Zaprezentowano piękne fragmenty z książki pt.: „Balsam dla duszy”. Teksty okazały się nie tylko wzruszające, ale także inspirujące i pełne nadziei. Zawierały pozytywne przesłania i motywację m.in. aby zaakceptować swoje niedoskonałości, nie rezygnować z celów mimo niepowodzeń i starać się iść przez życie z podniesioną głową i uśmiechem na twarzy. Przeczytane opowiadania zostały nagrodzone oklaskami.

W sobotę (04.11.2017) Parafianie z Reska udali się w pieszej pielgrzymce do Święciechowa.

Wyszliśmy od granic naszej parafii czyli z Ługawiny udając się do szczególnego miejsca, skąd do Reska zaraz po II Wojnie Światowej przewieziono słynący łaskami Obraz Matki Bożej.

Data tej pielgrzymki nie była przypadkowa. Właśnie w sobotę w kalendarzu liturgicznym Kościół wspominał św. Karola Boromeusza – patrona sióstr boromeuszek, które przed wojną posługiwały przy klasztorze w Święciechowie prowadząc sierociniec. W czasie wyzwalania tych ziem wiele ekscesów działo się w kaplicy zakonnej. Obraz Matki Bożej był niemym świadkiem tych brutalności a nawet rozlewu krwi i męczeństwa kilku zakonnic.

Nasze pielgrzymowanie było wędrówką do korzeni, do początku kultu obrazu oraz upamiętnienia i oddania czci siostrom, które wtedy poniosły męczeńską śmierć.

Z kwotą wpływów podatkowych na poziomie blisko 32 tys. zł na jednego mieszkańca Kleszczów w woj. łódzkim pozostaje najbogatszą gminą w Polsce – wynika z danych Ministerstwa Finansów. Resko znalazło się na 542 pozycji spośród 2478 miejsc. W poprzednim rankingu zajmowaliśmy 446 miejsce.

Na drugim biegunie znalazła się podlaska gmina Przytuły, w której wpływy z podatków były ponad 80-krotnie niższe, wynosząc 390,29 zł per capita.

Chodzi m.in. o dochody z tytułu podatku od nieruchomości i opłat (np. eksploatacyjnej), a także udziały we wpływach z CIT i PIT.

Ministerstwo Finansów opublikowało w czwartek wskaźniki dochodów podatkowych w przeliczeniu na jednego mieszkańca dla gmin na 2018 r. Podstawę tych prognoz, służących do obliczenia tzw. janosikowego, stanowią dane o dochodach podatkowych gmin za 2016 r. (według stanu na 30 czerwca 2017 r.).

Sytuacja w regionie

  • W gminie Resko dochód podatkowy na jednego mieszkańca wyniósł 1570,05 zł,  dając nam 542 pozycję w rankingu (poprzednio poz. 446 i 1599,16 zł/ 1 mieszkańca).
  • Gmina Radowo Małe 1293 pozycja - dochód na mieszkańca 1145,61 zł (poprzednio poz. 890 i 1308,17 zł/ 1 mieszkańca).
  • Gmina Łobez 936 pozycja - dochód na mieszkańca 1316,51 zł (poprzednio poz. 896 i1305,05 zł/ 1 mieszkańca). 
  • Gmina Płoty 1176 pozycja - dochód na mieszkańca 1196,09 zł (poprzednio poz. 1173 i1170,38 zł/ 1 mieszkańca).
Zaloguj
x
x
Zarejestruj
x