Od dnia 18 maja br. w przedszkolu prowadzone są zajęcia opiekuńcze dla dzieci rodziców pracujących. W związku z tym wprowadzono nowe zasady bezpieczeństwa, niektóre z nich bardzo rygorystyczne - twierdzi radny Leszek Simonowicz.
-Przedszkole im Kubusia Puchatka opublikowało zasady mające zapewnić bezpieczeństwo podczas prowadzenia zajęć opiekuńczych. Niektóre z nich wydają się być za nadto rygorystyczne... jak konieczność pozostawiania dzieci na wejściu do przedszkola. Każda zmiana rytuałów do których przywykły dzieci jest niepotrzebnym stresem dla maluchów. Obecność rodzica, opiekuna na przedszkolnym korytarzu, czy w świetlicy nie powinna budzić obaw. W końcu zanim dziecko wchodzi do przedszkola odprowadza je ta sama osoba, która traktowana jest jako wektor zakażenia w przedszkolu. Pozostaje wierzyć że rygory nałożone w tym trudnym okresie nie będą powodem stresu dla dzieci... które i tak borykać będą się z mniej komfortowym otoczeniem - czytamy w profilu radnego Simonowicza.
Wszystkie, obecnie obowiązujące zasady bezpieczeństwa opublikowano na stronie internetowej przedszkola:
Przedszkole apeluje do rodziców
Od dnia 18 maja br. w przedszkolu prowadzone są zajęcia opiekuńcze dla dzieci rodziców pracujących. Rodzice, którzy zdecydują się oddać dziecko w późniejszym terminie proszeni są o kontakt mailowy z przedszkolem tj. przedszkolak.resko@wp.pl co najmniej 2 dni przed planowanym przyprowadzeniem dziecka.
Resko24.pl
Komentarze
Na każdy temat ma Pan coś ciekawego do powiedzenia tylko szkoda, ze są dziedziny o których Pan nie ma zielonego pojęcia. Niech się Pan zajmie sadzeniem drzew, a ludziom da pracować. Przed mieszkańcami, nie trzeba się popisywać, ze się coś robi i się na czymś zna.
Czy ciekawego to bym nie powiedział, jest to kolejna osoba która myśli, że ma coś do powiedzenia lecz w rzeczywistości tak nie jest. Procedury są po coś , mądry człowiek nawet jeśli się nie zgadza szanuję bo mają one na celu ochronę, nie mądry człowiek będzie udawał , że się zna. Odnośnie Pana wpisu na FB Resko 24, widać , że wniosków pan wyciągać nie potrafi.
Skąd wiadomo kto pisze - rodzicom nie przyszłoby do głowy by wysyłać kogoś pracującego na wolontariat do przedszkola, czy szkoly. Jeden styl wypowiedzi, ujmowanie komuś mądrości, traktowanie z góry... skąd rodzice to znają.
Ale najlepsze na koniec - pytanie o jakie w ogóle stanowisko chodzi... po tym jak zarzucono komuś że się nie zna na nauczaniu, opiece nad dziećmi i ich psychologii.
Znam jednego inteligenta na stanowisku, który lubi używac zwrotu "szanowny pan/pani"... gdy chce kogoś obrazić.
Czyżby to on? Kontekst też by pasował.