Przypomnijmy, w czwartek (04.06) około godz. 10.40 na ul. Wojska Polskiego w Resku doszło do groźnego wypadku komunikacyjnego. Jedno z aut zjechało na lewy pas, uderzyło w nadjeżdżający samochód, przeleciało przez chodnik, ścięło ogrodzenie i wylądowało na dachu w ogródku przylegającym do budynku mieszkalnego.
Uciekli z miejsca zdarzenia
Kierowca i pasażerowie z BMW bardzo szybko wysiedli z samochodu i uciekli z miejsca zdarzenia.
Wcześniej informowaliśmy: Groźny wypadek w centrum Reska
- W czwartek dotarliśmy już do pasażerów: dwóch mężczyzn i kobiety. Przesłuchane osoby były trzeźwe. Mężczyźni to mieszkańcy gminy Resko, kobieta jest mieszkanką powiatu gryfickiego - mówi mł. asp. Arleta Szwacińska z Komendy Powiatowej Policji w Łobzie.
Sam zgłosił się na policję
Kierowca BMW w piątek sam zgłosił się na komisariat policji w Resku. Usłyszał już zarzut kierowania pojazdem mechanicznym, pomimo wcześniejszego cofnięcia uprawnień. Grozi mu za to do 2 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo odpowie też za spowodowanie kolizji i ucieczkę z miejsca zdarzenia.
- Kierowca po usłyszeniu zarzutów został zwolniony do domu. Po zebraniu wszystkich materiałów, sprawa trafi do prokuratury, a następnie do sądu - dodaje Szwacińska.
Resko24.pl/ KPP Łobez
Komentarze
Tez nie wierzę że był trzeźwy i te browary wokół auta to tylko dla ozdoby ??
no to wpadasz z deszczu pod rynnę
Cytuję Sprawca kolizji.:
Jestem w stanie w to uwierzyć - choć nie świadczy to o dojrzałym, dorosłym podejściu do sprawy wszystkich osób jadącym autem. Co byłoby gdyby "będąc w szoku" jeden z Twoich pasażerów (których opuściłeś) doznał kontuzji jaka odezwałaby się po pewnym czasie...
Powiedź jeszcze kto pierwszy opuścił wrak i w jaki sposób się oddalił.
Cytuję Sprawca kolizji.:
Informuję cię, że sprawcą zamieszania jesteś ty. Ja jedynie miałem obawy o trzeźwość kierowcy, który uciekł z miejsca wypadku. Przez twoją ucieczkę nadal nie wiadomo, czy byłeś trzeźwy (alkohol mogłeś spożyć w domu) - o czym policja cię zapewne poinformowała, lub czym prokurator cię zaskoczy.
No tak - i w tym wypadku wynikła taka sytuacja jak spływ kajakowy zakrapiany alkoholem, przez co postanowiłeś ruszyć na drogę publiczną mimo braku uprawnień.